pole dance zaawansowany
Przeglądasz instagrama, a tam wyskakuje kolejne złote dziecko z Rosji w mega dynamicznym kombosie na rurce. Małe, chude dziecko. I ono może. Co więc sprawia, że Tobie nie wychodzi?

Jak to jest, że osoby niejednokrotnie mniejsze od nas mogą wykonać pozornie siłowe rzeczy? Jak to jest, że koleżanka z mniejszym gięciem w plecach robi cocoona, a Ty nie?

Słowo-klucz nr 1: KOORDYNACJA

Koordynacja to coś, co przychodzi z czasem – podobnie jak siła czy gibkość. W przeciwieństwie jednak do siły czy gibkości tracimy ją ZNACZNIE WOLNIEJ. Na zajęciach z Pole Dance uczysz się jej przeważnie najintensywniej na pierwszych 8-10 zajęciach w formie spinów. Solidne skupienie się na tej części Twojej edukacji leży w Twoim interesie. Dlatego jeśli słyszysz: wachlarz i hak tyłem i od razu myślisz O BOŻE NIE DAM RADY, chociaż trenujesz od roku, albo ta kombinacja nie wygląda w Twoim wykonaniu nawet w połowie tak dobrze, jak powinna, to najlepszym rozwiązaniem jest po prostu… zapisać się jeszcze raz na kilka zajęć na poziomie podstawowym.

Dlaczego tak uważam? A no dlatego, że poprawnie wykonany spin to tak naprawdę dowód na to, że KONTROLUJESZ ŚWIADOMIE swoje ciało. Pewnie widziałaś nie raz i nie dwa instruktorów, którzy wystarczą, że zrobią popularny spin o nazwie krzesełko – i wygląda on pięknie. I pewnie nie raz widziałaś też takich, którzy nie wyglądają w ogóle, a szczerze powiedziawszy – są na tym samym poziomie, co kursantki. Wynika to często właśnie z braku umiejętności kontroli całego ciała, jego KOORDYNACJI.

Z koordynacją w pole dance jest więc jak z jazdą na rowerze: najpierw musisz włożyć świadomy wysiłek w naukę podstawowych ruchów, by potem nieświadomie dobrze wykonywać te trudniejsze.

Słowo-klucz nr 2: TECHNIKA

Technika to świadomość nie tylko tego, jak dana figurka czy też sekwencja figur powinna wyglądać i jak do niej wejść, ale także tego, JAK PRACUJĄ RÓŻNE PARTIE MIĘŚNIOWE i których należy użyć, aby JAK NAJMNIEJ SIĘ ZMĘCZYĆ.

Jeśli masz lepsze gięcie w plecach, niż koleżanka, ale nie możesz wykonać bendy figurki, a ona tak, to może dlatego, że… ona wie, które mięśnie aktywować? Dobry instruktor nie tylko wytłumaczy, jak wykonać dany ruch, ale także SKĄD GO WYPROWADZAĆ. Może należy świadomie zaktywizować najszerszy grzbietu? Albo wręcz napiąć pośladki i mięśnie dwugłowe uda?

Wiadomo, że czasem te pierwsze wejścia do niektórych rzeczy są, jak ja to mówię, „na dziada”. Ale to nie znaczy, że zawsze mają takie być. Z czasem technika, wspierana przez koordynację, powinna sprawić, że wiele rzeczy będzie przychodzić Ci lżej, niż na początku. O ile nauka koordynacji to głównie Twoja broszka i sama musisz nad tym zapracować, o tyle nauka poprawnej techniki to wspólny wysiłek Twój i Twojego instruktora.

Słowo-klucz nr 3: DYNAMIKA

Czyli coś bardzo niedocenianego w polskiej szkole pole dance i coś bardzo wykorzystywanego w rosyjskiej!

Jeśli mniej więcej samodzielnie już ogarniasz, jak działa Twoje ciało (koordynacja) i jak działają pewne podstawowe ruchy w Pole Dance i skąd się one biorą (technika), to nawet, jeśli brakuje Ci siły, aby wykonywać niektóre elementy, albo rozciągnięcia, to z pomocą przychodzi dynamika: wszelkiego rodzaju wahadła, wskoki, static spiny, itp. Mała rosyjska ośmiolatka nie ma jeszcze super mięśni, ale nie ma też strachu przed mega dynamicznymi rzeczami, których z kolei my, dorośli, boimy się. Zupełnie zresztą irracjonalnie – prawidłowo wykonana sekwencja dynamiczna wykorzystuje bowiem najzwyklejsze siły fizyki. Jeśli prawidłowo zadziałasz całym ciałem, to nic Ci nie grozi. Ale właśnie tu jest haczyk: w Polsce wiele szkół bardzo płytko podchodzi do tych pierwszych lekcji pole dance. Dodajmy do tego fakt, że dynamika też pojawia się niezbyt często na zajęciach. A, no i nauczyciele nie zawsze tłumaczą technikę, albo robią to tak, że kursanci i tak nie pamiętają.

Co więc robić? Szukać takich instruktorów, którzy przełamują te niechlubne standardy. Wiadomo, każdy ma jakiegoś swojego konika. Jeden trener częściej na zajęciach daje rurkę obrotową, inny acro pole, a jeszcze kolejny – combosy siłowe. Ale to w głowie ucznia powinno być, aby dywersyfikować swoje zajęcia. Aby nie zastać się w jednym miejscu, albo nie zafiksować na jednym „typie” rurki.

Jak walczyć ze strachem?

Główną przyczyną, dla której tak wiele osób boi się spróbować dynamiki, jest strach. Zupełnie niepotrzebnie. Pod Tobą miękkie materace, najgorsze, co Cię spotka, to obijesz sobie tyłek, jeśli w nie nie trafisz. Skup się na tym, co mówi po prostu do Ciebie Twój instruktor: jeśli żąda prostych kolan – niech będą proste. Jeśli mówi, że ramiona powinny być ugięte – skup się na tym, żeby tak było. Technika i koordynacja znacząco ułatwiają zaprzyjaźnienie się z dynamiką.

Jak więc widzisz: ze strachem na rurce należy walczyć głównie wiedzą. Świadomość tego, co się dzieje i jak wykorzystać siły oddziałujące na nas powinna pomóc. I praktyką. Mało kto (poza osobami z zapleczem sportowym) ogarnia dynamikę w mniej niż 2-3 miesiące. Aby jednak ogarnąć ją w ogóle, będziesz potrzebować zarówno koordynacji, jak i techniki. Dobrym pomysłem jest rozszerzenie swoich sportowych zainteresowań o dziedziny pokrewne: akrobatykę, gimanstykę czy kalistenikę ( o uzupełnianiu treningów pole dance pisałam tu).

Jeśli jesteś na początku swojej poldensowej drogi, albo planujesz się zapisać na zajęcia, zerknij na mój ebook PRZYGOTOWANIE POD POLE DANCE.